BAŁKANY 2012 /2013


Czy w Europie można jeszcze znaleźć bajecznie piękne miejsca nieoblegane przez turystów, w których są średniowieczne zabytki, tajemnicze góry i piękne plaże? Jeszcze można, ale niedługo. Niebawem będą to miejsca w pełni opanowane przez bogatych Niemców i Rosjan. Szczęśliwy więc ten, kto je ujrzy w ciągu najbliższych kilku lat. Bałkany, bo o nich mowa, są najbardziej egzotyczne w Europie. Czar egzotycznych Bałkanów objawia się w miastach na pół azjatyckich, na pół europejskich, w których meczety sąsiadują z cerkwiami, których architektura stanowi mieszaninę starożytności i współczesności. Ten czar przejawia się również w jej surowym, górzystym krajobrazie.
W kotle bałkańskim animozje ucichły już wiele lat temu, a odrodzona kraina ma do zaoferowania plaże ze złotym piaskiem i dzikie góry, zagubione w lasach monastyry i olśniewające meczety. Aż do końca XIX wieku, mimo wzrastającej liczby „relacji z końca świata”, w oczach Zachodu Bałkany pozostawały ziemią nieznaną, a jeśli znaną, to przez pryzmat stereotypów: kres cywilizacji, barbarzyństwo, brud i ubóstwo, nieokrzesanie i przemoc. Choć językoznawcy twierdzą, że nazwa „Bałkany” pochodzi od tureckiego słowa oznaczającego zalesione góry lub łańcuch górski, w turystycznych przewodnikach karierę robi teoria, że Bałkany to zlepek tureckich słów miód (bal) i krew (kan), czyli „kraina miodu i krwi”. To określenie wydaje się idealnie podsumowywać spojrzenie Zachodu na Bałkany, wyobrażane jako mityczna ziemia pełna urody i okrucieństwa. Współcześnie ów kraniec Europy, bezpieczny, kwitnący, zachwycający pejzażami i kulturalnym bogactwem, przyciąga rosnące rzesze turystów szukających piękna i odmienności.

Kilka lat temu byłam w Chorwacji. Przyszedł teraz czas na inne kraje bałkańskie. W podróżach towarzyszyła mi taka samo, a może i nawet bardziej, zafascynowana Bałkanami Margita.

W 2012 roku zwiedzanie Półwyspu Bałkańskiego rozpoczęłyśmy od Czarnogóry. Potem pojechałyśmy do Albanii, a na koniec odwiedziłyśmy przepiękną Macedonię.



Park Narodowy Durmitor - kanion rzeki Tara (B) - Morača (C) - Park Narodowy Skadarsko Jezero (D) - Budva /Budwa (E) - Park Narodowy Lovcen Cetinje (F) - Zatoka Kotorska - Kotor (G) - Shkodër /Szkodra (H) - Krujë (I) - Tirana (J) - Durrës (K)
Demir Kapija/Popova Kula (K) - Heraclea (L) - Kalishta (M) - Ohrid /Ochryda (N) i Bay of Bones Museum  - Rajcica (O) - Bigorski (P) - Tetovo (Q) - Canyon Matka (R) - Skopje (S)






Zaledwie po 6 miesiącach od ostatniego wyjazdu  na Bałkany z moją  najlepszą towarzyszką podróży Margitą, umówiłam się na kolejną podróż w tym kierunku. Przez 7 miesięcy przynajmniej raz w tygodniu wymieniałyśmy się mailami i ustalałyśmy, co zobaczymy. Zdecydowałyśmy się na Serbię, Bułgarię i... na powrót do naszej ukochanej Macedonii.

Wyjazd był bardzo bogaty w atrakcje turystyczne. Nie sądziłam, np. że uda się nam zwiedzić aż dwie dwie jaskinie i zobaczyć plenery wykorzystywane w filmie.  Jednak ani Serbia, ani Bułgaria tak mnie nie oczarowała, jak Macedonia. I pewien Macedończyk. Przypuszczam, że nie tylko mnie oczarował ;-)

Wyjazd z Warszawy był utrudniony przez trwającą ponad 6 godzin burzę. Zaczęła się koło 20.00. Byłam pewna, że do 2.00 przejdzie, ale niestety waliło piorunami z każdej strony i lało jak nigdy. Chodniki były tak zalane, że nie było szans przejechać walizką. Poza tym huk był duży, ponieważ często pioruny były przyciągane przez pobliskie jeziorko Balaton na Gocławiu. Kilka razy nasunęło mi się pytanie, czy na pewno powinnam jechać, może to jakaś przestroga?
No ale bez przesady... przygoda czekała na nas na Bałkanach, a ja miałam  „zrezygnować” z wyjazdu z powodu burzy??!!
Ok. godziny 8.00  rano w Częstochowie spotkałam się z Margitą. Po godzinie 10.00 byliśmy już za Katowicami, a potem czekała nas długa droga do Serbii, Bułgarii i Macedonii.

Nowy Sad (A) - Golubac (B) - Lepenski vir (C) - Donji Milanovac (D) - Rabisha (E) - Bełogradczik (F) - Sofia (G) - Monastyr Rilski (H) - Bansko (I) - Melnik (J) - Leskovac (K) - Novi Pazar (L) - Zlatarsko jezero (M) - Mokra gora (N) - Blagovestenje (O)
 (Macedonia oznaczona na mapie powyżej)


Wyświetl większą mapę



W 2015 roku miałam lecieć do Portugalii, ale z powodu złamanej nogi musiałam odwołać wyjazd. Portugalia została odłożona na kolejny rok, a ja jak tylko stanęłam swobodnie na nogi, skorzystałam z oferty biura podróży i pojechałam do Grecji, a w drodze powrotnej zatrzymałam się w Belgradzie. Takie niespodzianki lubię, nawet bardzo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz