SŁOWACJA - Bratysława



Bratysława znana pod swoją nazwą od 1919 roku jest jedną z najmłodszych stolic w Europie. Stała się stolicą Republiki Słowackiej w 1993 roku. Historia sięga jednak II wieku p.n.e., kiedy na wzgórzu nad Dunajem Celtowie założyli gród. Rzymianie budowali forty. Książęta wielkomorawscy (pierwsi władcy Słowacji) forty te zamieniali w zamki, a królowie węgierscy zamki przerabiali na magnackie siedziby. Od XI wieku, po upadku państwa Wielkomorawskiego, przez 1000 lat Słowacją rządzili Węgrzy. Gdy Turcy zajęli Budę w 1541 roku, na Górne Węgry (tak nazywano wówczas Słowację),  przeniesiono węgierską stolicę do Preszburga. I tak Bratysława, w zastępstwie Budy, przez 400 lat stała się stolicą Królestwa Węgierskiego. Czasy największej prosperity miasta przyszły za rządów Marii Teresy, która rozbudowała zamek, założyła pierwszy teatr i gazetę.
W okresie międzywojennym, gdy Bratysławę zamieszkiwała liczna ludność niemiecka i węgierska, praktycznie wszystkie trzy nazwy miasta: niem. Pressburg, węg. Pozsony, słow. Prešporok, funkcjonowały jednocześnie. Dlatego jak głosi anegdota, każdy prawdziwy mieszkaniec musiał sprawnie mówić czterema językami: słowackim, niemieckim, węgierskim i „miszmasz” – w jednym zdaniu dwa słowackie, dwa niemieckie i dwa węgierskie.
Stolica znajdowała się na dwóch trasach handlowych, tj. na szlaku bursztynowym, który łączył Morze Bałtyckie z Morzem Śródziemnym (czyli północ z południem) oraz na szlaku dunajskim, który biegnąc wzdłuż rzeki Dunaj, umożliwiał dostęp do Morza Czarnego, a tym samym łączył zarówno zachodnią i wschodnią Europę. Drogi te krzyżowały się na obszarze dzisiejszej dzielnicy Devín, w której znajduje się Zamek Devín, pełniący w dawnych czasach funkcję obronną nad tymi szlakami.
Miastem Słowaków Bratysława została dopiero w naszych czasach. Najważniejszą datą w najnowszych dziejach Słowacji jest 1 stycznia 1993 rok, kiedy dokonał się oficjalny podział Czechosłowacji. Obecnie Bratysława jest jedyną stolicą na świecie, która graniczy z innymi krajami – z Austrią i Węgrami.


Wyjazd do Bratysławy pojawił się przypadkiem. W listopadzie zadzwoniła do mnie koleżanka Gosia z informacją, że ma do wykorzystania do końca roku dwa bilety w dowolnym kierunku na Polskiego Busa, i że możemy na weekend gdzieś pojechać. Może grudzień nie jest najlepszym miesiącem na zwiedzanie, ale przecież zawsze znajdą się jakieś atrakcje, np. jarmark bożonarodzeniowy. Większość osób wybiera się wtedy do Niemiec, a my nietypowo wybrałyśmy się do Bratysławy. Kiedyś słyszałam, że w Bratysławie nic nie ma, więc pomyślałam - weekend „na nic” powinien wystarczyć. Pojechałyśmy. Nie możemy potwierdzić, że tam nic nie ma... Weekend z opracowanym planem może wystarczyć na zwiedzanie stolicy Słowacji, ale my czujemy niedosyt, i wrócimy tu, kiedy nie będzie padać, choćby jeszcze na jeden dzień.
Do Bratysławy przyjechałyśmy o godzinie 4.40. Miałam nadzieję, że spóźnimy się i krócej będziemy czekać na otwarcie pierwszych punktów gastronomicznych, by zjeść śniadanie. Niestety pierwsze lokale w mieście w soboty otwierają o godzinie 8.00. Pozostałyśmy więc na dworcu autobusowym (Autobusová stanica Mlynské nivy), gdzie mogłyśmy zjeść coś ciepłego już o godzinie 5.30.


Po godzinie 6 poszłyśmy „w miasto”. Niestety było jeszcze ciemno i na dodatek padało.
 
Dotarłyśmy do kościoła św. Elżbiety, w którym na szczęście odbywało się nabożeństwo. Mogłyśmy wejść do środka i posiedzieć w ciepełku, jednocześnie podziwiając zabytek, który bajkowo został ozdobiony białymi kryształkami, niebieskimi, ceramicznymi kwiatkami i figurkami.
Modry (Niebieski) Kościółek to najbardziej niezwykła budowla sakralna w stylu Art Nouveau w Bratysławie, która wznosi się poza obszarem Starego Miasta. Nazwa Niebieskiego Kościoła pochodzi, jak nietrudno zauważyć, od niebieskiej elewacji, mozaiki i pokryć dachowych.
Modry Kościółek został wybudowany w latach 1907-1913 według projektu Ödöna Lechnera mistrza budapeszteńskiej secesji. Kościółek ufundowany został przez cesarza Franciszka Józefa dla uczczenia śmierci jego żony. Kościół jest więc symbolicznym mauzoleum tragicznie zmarłej w 1898 roku cesarzowej Elżbiety (Sisi). Sissi, uchodząca za najpiękniejszą kobietę swoich czasów, zamordowana została (w wieku 61 lat) w Genewie przez anarchistę, który na ulicy, wbił w jej serce ostre narzędzie. Cesarzowa krótko po tym zmarła, a jej ciało pochowane zostało w katedrze wiedeńskiej.
Nad wejściem widnieje mozaika przedstawiająca patronkę i imienniczkę cesarzowej, św. Elżbietę. Na ołtarzu również znajduje się obraz świętej Elżbiety, znanej z tego, iż rozdawała swój majątek ubogim. Powodem, dla którego wybrano na patronkę św. Elżbietę - oprócz żalu cesarza po stracie żony - jest fakt, iż święta Elżbieta urodziła się ponoć na bratysławskim zamku jako córka węgierskiego króla Andrzeja II.

Obiecałyśmy sobie, że kiedy będziemy wracać, to zajrzymy tu jeszcze, by w ciągu dnia zrobić kilka zdjęć.


W ciemnościach i deszczu szłyśmy dalej. Ciągle wszystkie obiekty były jeszcze zamknięte. Doszłyśmy do następnego zabytku sakralnego, który był zresztą w planach. Bo nie wypada przecież nie zwiedzić Katedry św. Marcina. Zanim jednak weszłyśmy do katedry obejrzałyśmy galerię Vincenta van Gogha, ale nie zrobiła na nas większego wrażenia.


Zwróciłyśmy jeszcze uwagę na Pomnik Ofiar Holokaustu, który stoi na placyku w pobliżu estakady. Prawie pod nią, umieszczono granitową tablicę z wyrytym wizerunkiem bratysławskiej synagogi, która została zniszczona przez nazistów, a potem zburzona w wyniku przebudowy miasta.


Wchodząc do Katedry uczestniczyłyśmy w części Mszy Świętej. Dzięki temu mogłyśmy zwiedzić katedrę bez dodatkowych opłat za wstęp.
Katedra Świętego Marcina (Dóm Svätého Martina) to największy i najważniejszy kościół w stolicy Słowacji. Trójnawowa katedra gotycka została wybudowana na miejscu dawnego kościoła romańskiego i starego cmentarza. Budowę rozpoczęto na początku XIV wieku, a wyświęcono ją w 1452 roku. Przy kościele powstało także kilka kapliczek - gotycka św. Zofii (wdowy po czeskim królu Wacławie IV), barokowa św. Jana Almużnika z 1732 roku i kaplica św. Anny.
Katedra powstała za czasów Królestwa Węgierskiego. W latach 1563-1830, w okresie rozwijającego się Imperium Osmańskiego, pełniła rolę miejsca koronacyjnego 11 królów węgierskich i 8 królowych. Tu właśnie m.in. Marię Teresę ukoronowano na królową Węgier.
We wnętrzach Katedry odnajdujemy brązowy posąg Świętego Marcina na koniu. Marcin przedstawiony jest jako bardzo młody wojak w węgierskim mundurze i węgierskiej czapce. Austriacki rzeźbiarz Georga Rafael Donner ubrał starożytnego rzymskiego legionistę, w węgierski kubrak huzarski, choć Święty ten ochrzcił się i został biskupem Tours, a po śmierci został patronem Francji. Ciekawe, że Święty żył w IV wieku, kiedy o Węgrach nikt jeszcze nie słyszał.
Warto też wspomnieć, że w XIX wieku przy katedrze działało towarzystwo muzyczne, za sprawą którego w 1834 roku tutaj zaprezentowano Requiem Mozarta, a rok później po raz pierwszy została zaprezentowana kompozycja Missa Solemnis Beethovena. W 1840 roku dyrygentem orkiestry był Franciszek Liszt. W 1884 roku wykonał tu swoją słynną Mszę koronacyjną.



Po wyjściu z katedry warto swój wzrok skierować na szczyt 85 metrowej wieży katedry. W XIX wieku wieżę zwieńczono hełmem zakończonym złoconą 300-kilogramową repliką wysokiej na 1 metr korony św. Stefana, spoczywającej na złotej poduszce o wymiarach 2x2 metry. To właśnie te insygnia upamiętniają koronowanie w murach katedry węgierskich władców.
8 marca 2008 kościół został podniesiony do godności archikatedry nowej archidiecezji bratysławskiej. Od 11 listopada 2002 obiekt jest Narodowym Zabytkiem Kultury (národna kultúrna pamiątka).




Na zewnątrz katedry, idąc w kierunku ulicy Kapitulskiej, należy też popatrzeć pod nogi. Na bruku można dostrzec złote korony, które prowadzą do Kościoła Franciszkańskiego. To właśnie do niego orszak kroczył z nowo koronowanym królem. Droga ta wiedzie obok Bramy Michalskiej, jednej z czterech średniowiecznych bram miasta zachowanej w oryginalnym kształcie. Dalej droga biegnie wzdłuż byłych murów obronnych miasta.


Po drodze natknęłyśmy się na gotycki kościół Klarysek z XIV wieku. Ascetyczna reguła zakonu zabraniała budowania świątyń z wieżami, więc kościelną wieżę wbudowano w mur. Ciekawostką jest to, że budynek jest jedną z trzech budowli wybudowanych w stylu gotyckim w Europie na planie pięciokąta.

Zanim dotarłyśmy do Bramy Michała, udałyśmy się jeszcze w kierunku Župné námestie, gdyż w pobliżu tego placu można zobaczyć dwie bratysławskie barokowe perełki: kościół Trynitarzy i kościół Kapucynów.


Kościół Trynitarzy jest kopią wiedeńskiego kościoła św. Piotra, dzieła Hildebrandta. Fasada wydaje się jakby była wklęsła, a wieże jakby nie zostały dokończone.


Potem udałyśmy się w kierunku ulicy Basztowej (Baštová), która jest najwęższą uliczką w Bratysławie. Znajduje się tuż przy kolejnej atrakcji turystycznej, wspomnianej już Bramie Michała (Michalská brána).


Kiedyś wjazd do miasta umożliwiały 4 bramy, tj. od strony wschodniej – Brama Laurińska (Laurinská brána), nazywana też Bramą Wawrzyniecką (Vavrinecká brána),


od północnej – Brama Michalska (Michalská brána), od zachodniej – Brama Wydrycka (Vydrická brána; zachowała się część fortyfikacji), nazywana też Bramą Ciemną (Tmavá brána) lub Bramą Wiedeńską (Viedenská brána) a od południa – Brama Rybacka (Rybárska brána; zachowały się fundamenty).

Michalská brána jest jedyną zachowaną bramą ze średniowiecznych murów warownych. Gotyckie podstawy wybudowano w pierwszej połowie XIV wieku. W latach 1511-1513 wzniesiono wieżę, a po przebudowie w latach 1753-1758 nadano jej obecny kształt. Mierząca 51 metrów budowla posiada na szczycie XVIII-wieczną rzeźbę Michała Archanioła.
Obecnie w Bramie Michała mieści się Muzeum Dawnej Broni i Fortyfikacji. Przy okazji zwiedzania muzeum można wejść na taras widokowy z panoramą Starówki. My jednak wybrałyśmy sobie na podziwianie Starego Miasta widok z wieży Ratusza.
W przejściu bramy znaleźć można podróżniczą ciekawostkę – okrąg z nazwami miejscowości i odległościami, jakie dzielą Bratysławę od tych miejsc.


Spod bramy udałyśmy się pod wspomniany już Kościół Franciszkanów (Kostol františkánsky). Jest to najstarsza świątynia Bratysławy, konsekrowana w 1297 roku, czego trudno się domyśleć, gdyż dzisiaj zdobi ją barokowa fasada. Kościół słynie również z pasowania wybranych szlachciców na Kawalerów Złotej Ostrogi.


Niedaleko kościoła Franciszkanów znajdują się dwa place: Primaciálne námestie i Hlavné námestie.

Na Primaciálnym námestie (Plac Biskupów) stoi Primaciálny palác. Pałac Biskupów (Primaciálny palác) został wybudowany w stylu klasycystycznym w latach 1778-1781 w oparciu o projekt Melchiora Hefelego. Zleceniodawcą przedsięwzięcia był prymas Węgier i arcybiskup Esztergomu Josef Batthyany. Na poddaszu widnieją alegoryczne rzeźby autorstwa J.Köglera i F.Prokopa. Na szczycie trójkątnego tympanonu znajduje się okazały złocony herb arcybiskupa przykryty kapeluszem kardynalskim ogromnych rozmiarów i ważący 150 kilogramów. W tympanonie umieszczona jest mozaika Ernesta Zmetáka.



Figurki aniołów na fasadzie trzymają litery I – Iusticia (sprawiedliwość) i C – Clementia (łaskawość) - osobiste hasło kardynała. W sali wejściowej pałacu wisi tablica pamiątkowa upamiętniająca podpisanie traktatu pokojowego w Bratysławie. Jedną z największych atrakcji Pałacu jest Sala Lustrzana, w której w 1805 roku podpisano porozumienie pomiędzy napoleońską Francją a Habsburgską Austrią, po bitwie pod Slavkovem (w Preszburgu). W 1848 cesarz Ferdynand I Habsburg podpisał tutaj dokument o zniesieniu poddaństwa na Węgrzech i sankcjonujący powstanie pierwszego samodzielnego węgierskiego rządu. Odbywały się tutaj czasem sesje węgierskiego sejmu, który w pierwszej połowie XIX wieku miał siedzibę w niedalekim budynku Uniwersytetu.
Dziś Pałac jest siedzibą starosty miasta stołecznego Bratysławy.

Rynek Główny Starego Miasta (Hlavné námestie) słynie ze swoich atrakcji, do których należą: Rolandova Fontána (lub Maximiliánova fontána) i Stary Ratusz (Stara radnica) wybudowanym w stylu gotyckim. Budowę najstarszego ratusza na Słowacji, równocześnie będącego najstarszym budynkiem w stolicy Słowacji, zakończono w XV wieku. W późniejszych wiekach przeszedł on wiele rekonstrukcji, a ostatnia z nich miała miejsce w 1912 roku.


Pamiątką po bombardowaniu przez wojska napoleońskie w 1809 roku jest kula armatnia tkwiąca od tamtego czasu obok gotyckiego okienka w dolnej części wieży ratuszowej. W Starym Ratuszu znajduje się dzisiaj Muzeum.


Na podziwianie panoramy Bratysławy wybrałyśmy wieżę Ratusza, z której rozpościera się znakomity widok m.in. na Zamek, Katedrę, Most SPN i stojącą pośrodku placu fontannę Rollanda, która upamiętnia Maksymiliana II Habsburga, patrona Bratysławy - pierwszego koronowanego w Bratysławie węgierskiego króla. Fontanna znana jest jednak bardziej z nazwy powiązanej z legendarnym rycerzem Rollandem.


Fontanna ta jest najstarszą w Bratysławie. Celem tej symbolicznej małej architektury było przede wszystkim dostarczenie wody mieszkańcom miasta. Fontanna składa się z owalnego zbiornika wody o średnicy 9 metrów oraz z ponad 10 metrowego cokołu, na którym przedstawiono Maksymiliana II w zbroi, z mieczem i tarczą. Anegdota mówi, że cesarz Maksymilian II kazał wybudować studnię w 1572 roku po pożarze, jaki wybuchł w czasie jego koronacji.


Starówka, nawet w deszczu, robi wrażenie (zwłaszcza kiedy patrzy się na nią z wieży). Została ona odnowiona z okazji obchodzonej w 2007 roku 1100. rocznicy pierwszej historycznej wzmianki o Bratysławie.


Idąc na kolejny plac zatrzymałyśmy się przed kawiarnią Mayera. Kawiarnię otwarto w 1913 roku i jest ona filią sieci wiedeńskiej cukierni założonej przez Juliusa Mayera w 1873 roku, noszącej dumny tytuł „były cesarski i królewski dostawca dworu”. Tam zrobiłyśmy sobie kilka zdjęć z „Pięknym Ignacym”, czyli Ignácym Lamárem. Schöner Náci, bo tak się naprawdę nazywał, urodził się w 1873 roku w Petržalkce, która obecnie jest dzielnicą Bratysławy. Jego dzieciństwo nie było szczęśliwe. Mały Ignac uczył się prawdopodobnie od dziadka jak zabawiać ludzi. Schöner Náci pochodził z mieszanego związku, jego matka była Niemką, a ojciec Węgrem. Stąd jego pierwotna wersja nazwiska, gdzie słowo: Náci jest zdrobniałą wersją imienia Ignacy. Jako obowiązującą wersję jego nazwiska podaje się zwykle: Ignác Lamár. Zdrobniała wersja imienia Ignacy przysporzyła mu tuż po II Wojnie Światowej sporo kłopotów, gdyż ówczesne władze sugerując się zbieżnością słowa Náci do słowa nácista (sł. nacjonalista), wtrąciły go do więzienia pod zarzutem współpracy z nazistami. Sprawa się wyjaśniła dzięki pomocy przyjaciół i Naci został uwolniony, ale od tamtej pory już nigdy nie pozwolił na siebie mówić inaczej niż: Ignac. Jako sprzątacz mieszkań lokalnych bogaczy, za jedno zlecenie otrzymał elegancki strój, z którym się prawie nie rozstawał. Odtąd ubrany we frak i cylinder kłaniał się przechodniom na ulicy i pozdrawiał ich. W historię życia miasta wpisał się jako bardzo rozpoznawalna, nieco zabawna, ale przede wszystkim pozytywna postać. Zmarł w 1967 roku, więc starsi mieszkańcy miasta do dziś go pamiętają. Na cześć Ignasia, na starówce ustawiono pomnik przed ulubioną kawiarnią.




Piękny Ignacy to niejedyna rzeźba chętnie fotografowana. Chyba najbardziej popularną jest Čumil – kanalarz, który podczas nicnierobienia przygląda się przechodniom, albo zagląda... paniom pod sukienki... Obok rzeźby znaleźć można znak drogowy „MAN AT WORK”, którego przeznaczeniem jest ochrona kanalarza przed samochodami, które już dwukrotnie uszkodziły tę rzeźbę. A kim jest Čumil? To dobry duszek Bratysławy, a jego imię oznacza... „gapę”. Zaprojektowany przez Viktora Hulika pomnik odsłonięto w 1997 roku i stał się ulubieńcem nie tylko mieszkańców miasta, ale i turystów.



Szybko doszłyśmy do kolejnego placu - Hviezdoslavovo námestí. A tam podziwiałyśmy: teatr, fontannę, pobliską filharmonię, pomnik Hviezdoslava, hotel Carlton Savoy, fontannę z dziewczynką i sarną oraz pomnik Andersena.

Słowacki Teatr Narodowy to jedna z najważniejszych instytucji kultury Słowacji. Budynek Słowackiego Teatru Narodowego (Slovenské Národné Divadlo) jest okazały. Neorenesansowy gmach może niektórym przypominać budynki wiedeńskie i nie przez przypadek, gdyż zaprojektowali go w XIX wieku wiedeńscy architekci. Fasadę z lodżią wieńczy grupa rzeźbiarska z posągiem muzy komedii - Talią. Przed frontem teatru stoi Fontanna Ganimedesa (Ganymedova fontana). Ufundował ją pierwszy bank w mieście (Miejska Kasa Oszczędności), a ustawiono ją tu w 1888 roku. Fontanna przedstawia Ganimedesa, księcia Troi, młodzieńca z mitologii greckiej, w którym zakochał się Zeus i - przemieniając się w orła - porwał go na Olimp, by podawał bogom puchary z ambrozją. Po jego śmierci bohater stał się konstelacją Wodnika...
Fontanna była pierwszą tego typu budowlą w mieście o typowo rekreacyjnym charakterze: celem jej powstania była ozdoba placu, a nie dostarczenie wody.

Potem podeszłyśmy też do innej ważnej instytucji kultury, jaką jest Słowacka Filharmonia. Mieści się ona w dawnej Reducie (domu kultury), wybudowanej w latach 1913-1918 wg projektu Komory i Jakaba.


Wracając na plac po lewej stronie minęłyśmy hotel Carlton Savoy z 1928 roku. Niegdyś był on najelegantszy w mieście. Spał w nim m.in. sam prezydent Roosevelt i Alfred Nobel.


Dalej na placu stoi pomnik Hviezdoslava (pseudonim), czyli Pavla Országha wybitnego słowackiego poety oraz patrona placu.


Za najmniejszą fontannę słowackiej stolicy uchodzi wodotrysk przedstawiający dziewczynę z sarenką (Dievča so srnkou). Stworzono ją z piaskowca. Jej basen ma 4 metry średnicy. Autorem jest lokalny rzeźbiarz Alojz Rigele, który wykonał ją w latach 1938-1942 dla ozdoby petrzalskiego parku, choć ostatecznie stanęła w centrum. Inspiracją do jej powstania była bajka braci Grimm Braciszek i siostrzyczka, w której brat zamienił się w sarenkę po wypiciu wody ze studni. W wersji słowackiej (bajka Jelenček Pavla Dobšinského) sarenka jest jelonkiem, w którego przemieniła chłopczyka klątwa złej macochy.


Tuż za fontanną znajduje się pomnik Pomnik Hansa Christiana Andersena. Ciekawe to dzieło, zwłaszcza, kiedy przyjrzymy się mu dokładnie. W postać Andersena zostali wpisani bohaterowie jego baśni.



Przed sobą miałyśmy kolejny plac - Rybné námestie. Na nim wznosi się pomnik Trójcy Świętej, upamiętniający wielką epidemię dżumy z lat 1711-1713, która pochłonęła 3860 mieszkańców miasta.


W połowie drogi na Zamek minęłyśmy Dom Dobrego Pasterza (U dobrého pastiera), będący jednym z najwęższych domów w Europie. Mieści się w nim muzeum zegarów.


Zamek stoi na miejscu celtyckiej twierdzy. Na przestrzeni wieków przeszedł on wielokrotnie przeróbki. W  XVI wieku przebudowano go w stylu renesansowym, a sto lat później – w stylu barokowym. Podczas rządów Marii Teresy Habsburg, królowej Czech i Węgier, zamek został przebudowany w wielkim stylu po raz ostatni. W nowym pałacu umieszczono galerię obrazów, bibliotekę i cenne zbiory artystyczne. Po śmierci Marii Teresy, Józef II umieścił tu centrum szkolnictwa i seminarium duchowieństwa katolickiego. W 1802 roku założono tu koszary. W 1811 roku zamek uległ zniszczeniu w trakcie pożaru wznieconego przez wojska napoleońskie.

Obecny stan zamku jest rezultatem rekonstrukcji z lat 1956-1968. Niektórym przypomina stół postawiony do góry nogami. W jego frontowej ścianie zachowano jednak okna jako drobne pamiątki przeszłości. np. okienka zwieńczone ostrymi łukami, gdy zamek był gotyckim pałacem Zygmunta Luksemburskiego z XV wieku, (po słowacku XV staroć), czy okno z rokokowymi ozdobami, kiedy Maria Teresa uczyniła z niego bogato zdobioną rezydencję z XVIII wieku.

Obecnie w pomieszczeniach zamkowych znajdują się eksponaty Muzeum Historycznego (Historické múzeum), które stanowi część Słowackiego Muzeum Narodowego (Slovenské národné múzeum) w Bratysławie.


Przed Zamkiem stoi pomnik księcia Świętopełka na koniu, wybitnego księcia wielkomorawskiego.

Z zamku położonego na wzgórzu nad Dunajem można również podziwiać panoramę miasta.







Z Zamku wąziutką uliczką udałyśmy się do Mauzoleum Chatama Sofer. Chatam Sofer (Mojżesz Sofer), prawdziwe imię Mosze Schreiber (1762-1832) był światowej sławy rabinem mieszkającym w Bratysławie. Po ukończeniu studiów w 1806 roku objął stanowisko rabina społeczności żydowskiej w Bratysławie. Był założycielem szkoły rabinów, która stała się znana w całej Europie ze względu na wysoki poziom nauczania.

Chatam Sofer miał wpływ na działalność religijną żydowskiej społeczności w całej Europie. Dzięki niemu Bratysławska szkoła rabinów stała się jednym z najważniejszych obiektów szkoleniowych rabinów na świecie. Sam Albert Einstein odwiedził jego grób w 1923 roku. Mauzoleum Chatama Sofera to jedno z najpopularniejszych miejsc żydowskich pielgrzymek.




Promenada nad Dunajem zaprowadziła nas do Mostu Słowackiego Powstania Narodowego, którego z daleka widziałyśmy już kilkukrotnie. Most charakteryzuje się pylonem zwieńczonym na wysokości ponad 84 metrów „latającym spodkiem - z restauracją tzw. UFO na 430 osób. Tras widokowy znajduje się na wysokości 95 metrów. Pozostałe wymiary mostu: długość 430 metrów, szerokość 21 metrów, waga 7537 tony.
Most wybudowany został za czasów Czechosłowacji w latach 1967-1972 według projektu zespołu architektów A. Tesár, J. Lacko, I. Slameň. Podczas budowy Nowego Mostu wyburzono większość budynków dzielnicy żydowskiej w obrębie Podhradia, w tym synagogę neologiczną, o której wspominałam wcześniej, przy estakadzie. Uroczyste otwarcie Mostu nastąpiło 26 sierpnia 1972 roku. W latach 1993-2012 nosił nazwę Nowego Mostu (Nový most).

Stąd poszłyśmy w kierunku naszego hotelu. Dochodziła już godzina 15.00 i niestety zaczęło się ściemniać, choć nie miało to już większego znaczenia, bowiem przez cały dzień i tak było szarawo.




Nasz hotel znajdował się w pobliżu Hodžovo námestie. Na placu tym znajduje się Pałac Prezydencki (Prezidentsky (Grassalkovičovho) palác) z Fontanną pokoju, postawioną w czasach komunizmu jako przesłanie dla całego świata. W tamtym czasie plac nazywał się Placem Pokoju (Námestie Mierové), dlatego do dzisiaj używa się potocznej nazwy „Mierko”.


Pałac wraz z ogrodem francuskim został zbudowany w 1760 roku w stylu późnego baroku /rokoko. Była to letnia rezydencja szlachcica hrabiego Antala Grassalkowicha, przyjaciela i doradcy Marii Teresy. Budynek później stał się muzycznym ośrodkiem życia Bratysławy - swoją premierę miały tutaj niektóre symfonie Josepha Haydna. Pałac często wykorzystywany był do różnych bali organizowanych przez wiedeński dwór królewski, na przykład gdy córka cesarzowej Marii Teresy Mária Kristína wychodziła za mąż za Alberta von Sachsen-Teschen. Obecnie pałac jest siedzibą prezydenta Republiki Słowackiej.
Zainteresowani mogą zwiedzać tylko ogród. Są w nim dwa szpalery drzew – po prawej różowe kasztanowce, po lewej dęby, zasadzone przez różnych polityków z całego świata. Jedno z nich posadził prezydent Aleksander Kwaśniewski w 2002 roku.

Wieczorem udałyśmy się jeszcze na jarmark bożonarodzeniowy. Zjadłam tam skręconego ziemniaka, a w lokalu na Rynku wypiłyśmy przepyszną gorącą czekoladę: gęstą, intensywną w smaku i niesłodką.

Wróciłyśmy do naszego hoteliku zawiedzione, że nie znalazłyśmy Napoleona, Strażnika miejskiego i Paparazzi. Zapytałam więc w hotelowej recepcji, czy mogą nam pomóc w zlokalizowaniu na mapie tych postaci. Okazało się, że Paparazzi nie ma (myślę, że chwilowo jest w konserwacji), ale pozostałych rzeźb miejsce udało nam się ustalić, co oznaczało, że zaczął nam się klarować plan na poranek: synagoga, żołnierz Napoleona, Mestská Stražnica, Niebieski kościół, centrum handlowe, a właściwie rzeźby przed nim.... no i o 10.35 pożegnanie z dworcem.




Zaraz po śniadaniu pobiegłyśmy w stronę synagogi, po drodze - przy ulicy Pocztowej, ku naszej radości, znów pojawiła się mała architektura.


Synagoga ta to jedyna w mieście, która ocalała spośród 19 przedwojennych bożnic. Została zbudowana w latach 1923-1926.


Potem znalazłyśmy się na rynku, gdzie usilnie między budkami szukałyśmy - z pozytywnym skutkiem - pomnika żołnierza Napoleona opartego o ławkę - i jak to mówią inni - przysłuchującego rozmowy siadających na ławce. Niestety nie udało nam się go sfotografować w pełnej okazałości.


Uparcie też szukałyśmy budki miejskiego strażnika (Mestská Stražnica). I oczywiście znalazłyśmy, podobnie jak żołnierza Napoleona, stała gdzieś „na zapleczu świątecznego kiermaszu”.

Na koniec zostały punkty już doskonale nam znane. Wróciłyśmy pod Kościół św. Elżbiety, minęłyśmy Uniwersytet Komeńskiego (Univerzita Komenského)

 

i zahaczyłyśmy o centrum handlowe.


Opuszczając Bratysławę postanowiłyśmy wrócić w przyszłym roku do miasta, w którym „nic nie ma”. Może będzie to podczas wypadu do Wiednia? Zwiedzimy wtedy na pewno ruiny zamku Devin.




Kościół św. Elżbiety (Kostol sv. Alžbety) - Katedra św. Marcina (Dóm Svätého Martina) - Kostol Klarisiek - Župné námestie (kościół Trynitarzy i kościół Kapucynów) - Brama Michała i ul. Basztowa (Michalská brána i Baštová) - Františkánsky kostol - Primaciálne námestie  (Primaciálny palác/ Pałac Biskupów i informacja turystyczna) - Hlavné námestie (Rolandova Fontána i Stara radnica) - Schöner Náci/ Ignac Lamar - Čumil - Hviezdoslavovo námestie (Slovenské Národné Divadlo, Fontanna Ganimedesa, Reduta - Słowacka Filharmonia, pomnik Hviezdoslava, hotel Carlton Savoy,  Dievča so srnkou, i pomnik Andersena) -



ciąg dalszy trasy
- Rybné námestie (Pomnik Trójcy Świętej) - Dom U dobrého pastiera - Bratislava Castle - Chatam Sófer - Nový most - Hodžovo námestie (Pałac Prezydencki) - Synagóga - Hlavné námestie (żołnierz Napoleona i Mestská Stražnica) - Eurovea Galleria - Kościół św. Elżbiety (Kostol sv. Alžbety) - Autobusová stanica Mlynské nivy