SERBIA - Nowy Sad, Golubac, Donji Milanovac, Zlatarskie Jezero, Rezerwat Rzeki Uvac, Mokra Gora, Drvengrad, Blagovestenje, Belgrad



Pierwszy raz do Serbii trafiłam w 2012 roku. Miałam wtedy przyjemność zatrzymać się na kawę nad Zlatarskim  Jezerem.





Po roku znów moje drogi poprowadziły mnie przez Serbię, ale tym razem był to dłuższy pobyt i o wiele bogatszy pod względem turystycznym. Muszę przyznać, że atrakcyjność tego kraju wzrastała wraz z długością pobytu, czyli najbardziej podobało mi się na końcu. Ale po kolei...




Jeśli bałkańska przygoda, to oczywiście z Margitą. Na początku był Nowy Sad. Jest to drugie, co do wielkości miasto w Serbii, stolica autonomicznej Vojvodiny, nazywane Serbską Perłą lub Serbskimi Atenami (Srpska Atina).
Rozwój tego miasta przypada głównie na XVII wiek, ale historia miejsca sięga nawet czasów antycznych. Niestety podczas wojny o Kosowo w 1999 roku, miasto zostało zbombardowane, co spowodowało m.in. zniszczenie wszystkich trzech mostów na Dunaju.


Jednym z najważniejszych zabytków Nowego Sadu jest twierdza Petrovaradin zwana czasami Gibraltarem Dunaju. Wzniesiona została w celach obronnych. Pierwsze wzmianki o twierdzy w tym miejscu związane były z cywilizacją rzymską i bizantyjską. Rzymianie wybudowali tu twierdzę pod nazwą Cusum, którą następnie przejęło ją Bizancjum i nazwało Petrikon. Obecny swój wygląd twierdza zawdzięcza Austrii, która na miejscu wcześniejszych średniowiecznych umocnień, wybudowała nową twierdzę w celu obrony przed Imperium Tureckim.


Dzisiaj twierdza Petrovaradin spełnia rolę atrakcji turystycznej  z muzeami, galeriami, klubami muzycznymi i kawiarniami oraz siedziby nowosadzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Od 2001 roku odbywa się także na jej terenie jeden z większych festiwali muzycznych w Europie Festiwal EXIT.
Będąc tutaj warto przypatrzeć się wieży zegarowej. Duża wskazówka zegara wskazuje... godziny, a mała minuty, a wszystko po to by ułatwić odczytanie czasu przewoźnikom pływającym po Dunaju.





Po zwiedzeniu twierdzy przeniosłyśmy się na drugą stronę rzeki. Chodziłyśmy uroczymi ulicami Nowego Sadu,


 



aż w końcu dotarłyśmy do Placu Wolności (Trg Slobode) z rzymskokatolicką Katedrą Mariacką pochodzącą z XIX wieku oraz z neorenesansowym Ratuszem Miejskim, przed którym stoi pomnik dziewiętnastowiecznego polityka Svetozara Mileticia.



A co warto jeszcze zobaczyć w Nowym Sadzie?
- Pałac Biskupi, wybudowany w 1901 roku, który dziś jest siedzibą prawosławnego biskupa. Przed nim stoi w naturalnej wielkości postać poety, najwybitniejszego twórcy serbskiego romantyzmu Jovana Jovanovica (Zmaj).


- Sobór Świętego Jerzego, wybudowany w 1905 roku w miejscu poprzednio tu stojącego kościoła z 1734 roku, zburzonego podczas rewolucji w 1849 roku. Wewnątrz Serbskiej Cerkwi Prawosławnej znajduje się przepiękny ikonostas wypełniony 33 ikonami.


- Kościół św. Mikołaja, który jest najstarszym kościołem prawosławnym w Nowym Sadzie, wybudowanym w 1730 roku i odbudowanym po zniszczeniach z czasów bombardowania w 1849 roku. W tym kościele ochrzczeni zostali synowie Alberta Einsteina.




Z Nowego Sadu udałyśmy się w kierunku Żelaznych Wrót.



Żelazne Wrota to region obejmujący Park Narodowy Đjerdap w Serbii, położony między Rumunią a Bułgarią. Sercem parku jest przełom Dunaju, najdłuższy i najgłębszy w Europie. Przełom ten w rzeczywistości składa się z kilku mniejszych przełomów.
Bramą do Parku są ruiny twierdzy Golubac. Zamek wzniesiono najprawdopodobniej w XIV wieku w miejscu dawnego rzymskiego grodu obronnego. W średniowieczu naddunajska twierdza stanowiła przedmiot wielu zaciętych walk i bitew pomiędzy wojskami Imperium Osmańskiego a Królestwem Węgier.
Twierdza usytuowana została na wysokiej skale. Dzięki temu właściciel zamku miał pełną kontrolę nad pływającymi po Dunaju statkami.
W 1428 roku w czasie jednego z oblężeń zamku poległ z rąk Turków jeden z najsłynniejszych polskich rycerzy Zawisza Czarny z Grabowa (z okolic Sandomierza).
Polskiego rycerza upamiętnia pamiątkowa tablica, spod której wypływa źródełko nazwane jego imieniem.


Po południu dotarłyśmy do stanowiska archeologicznego Lepenski Vir, leżącego w pobliżu Donji Milanovac. Pierwsze wykopaliska były prowadzone tutaj w 1965 roku. Dziś Lepenski Vir pozwala zainteresowanym obserwować stopniowe przejście ze sposobu zbierackiego życia pierwszych ludzi do gospodarki rolnej z neolitu.



Wyróżnione zostały trzy poziomy osadnicze, zamieszkane w okresie mniej więcej od LX wieku do XL wieku p.n.e., z których pierwsze dwa związane były z epoką mezolityczną, zaś trzeci z neolitem.



Okres mezolityczny związany jest z pobytem ludności zbieracko-łowieckiej, w której gospodarce istotną rolę odgrywało rybołówstwo. Ludność ta zamieszkiwała we wznoszonych na planie trapezu domostwach z kamiennymi brukami i grodzonymi obstawami kamiennymi ogniskami. Wokół i wewnątrz domów odkryto ponad kilkadziesiąt pochówków.
Poziom neolityczny związany jest z kulturą starczewską, zawiera kości udomowionych zwierząt: owiec, kóz, świń i bydła.


Na stanowisku odkryte zostały unikatowe, potężne rzeźby kamienne w formie wykonanych z otoczaków głów ludzkich.  Prawdopodobnie miały one przeznaczenie kultowe i wyobrażały jakieś bóstwa lub przodków. Znaleziska te uważane są za pierwszy w sztuce europejskiej przykład rzeźby monumentalnej.





Na kolację wybrałyśmy się do Eko-etno kompleksu „Kapetan Mišin breg”, znajdującego się 6 km od Donji Milanovac. Kompleks składa się z unikalnej galerii na świeżym powietrzu, która zawiera m.in. kilkaset drewnianych rzeźb i galerię obrazów. 








Oprócz domu, pracy, znajdują się dwa piękne galerie sztuki - "Człowiek, Las i Woda" z ponad 400 rzeźb i innych, jednak zamknięte, pełne obrazów artystycznych. - See more at: http://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.pl&sl=sr&u=http://www.visitserbia.eu/etno-sela/&usg=ALkJrhhZ0IUiLXA_6Wlb1ARWvTMgXbqv5w#sthash.PNJSQEM9.dpuf
Wszystko tu jest domowej roboty, z świeżo upieczony chleb, mięso z grilla, pieczone, chutney, sery, soki, wina, aż do, brandy. - See more at: http://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.pl&sl=sr&u=http://www.visitserbia.eu/etno-sela/&usg=ALkJrhhZ0IUiLXA_6Wlb1ARWvTMgXbqv5w#sthash.PNJSQEM9.dpuf
Wszystko tu jest domowej roboty, z świeżo upieczony chleb, mięso z grilla, pieczone, chutney, sery, soki, wina, aż do, brandy. - See more at: http://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.pl&sl=sr&u=http://www.visitserbia.eu/etno-sela/&usg=ALkJrhhZ0IUiLXA_6Wlb1ARWvTMgXbqv5w#sthash.PNJSQEM9.dpuf
Po leniwym wieczorze w uroczym miejscu,  udałyśmy się na kilka dni do Bułgarii i Macedonii. W drodze powrotnej do Polski znów przejeżdżałyśmy przez Serbię. Postanowiłyśmy zobaczyć kanion rzeki Uvac i Mokra Gore.

Rzeka Uvac to główny dopływ rzeki Lim, tworzący jeden z najciekawszych kanionów rzecznych, w kształcie wyjącego się węża. Rezerwat Rzeki Uvac zachwyca wielu turystów. W przejrzystych strumieniach rzeki żyje kilkanaście gatunków ryb, a nad głowami można śledzić loty ponad 100 gatunków ptaków, w tym rzadkiego sępa płowego i orły. Sęp płowy o imieniu Uroš przyleciał kiedyś do Polski. Był bardzo wymęczony. W powrocie do formy pomogło mu warszawskie ZOO.



Ostatni nocleg mieliśmy w hotelu na dworcu kolejowym w Mokrej Gorze. Najbardziej urocze miejsce podczas tego wyjazdu.





Rano udałyśmy się na spacer po okolicy, a później na wyprawę kolejką Ósemką Szargańską (Šarganska osmica). Trasa została wybudowana w 1925 roku. Ósemka Szargańska była częścią tej trasy. Niestety w 1974 roku linię zamknięto. W latach 1999-2003 zaczęto ją odbudowywać. Duży wkład w odbudowę miał reżyser Emir Kusturica.
Obecnie kolejka kursuje na trasie Mokra GóraŠargan Vitasi. Miejscowości w linii prostej oddalone są od siebie tylko o 3,5 km, ale kręta trasa kolejki liczy 15,5 kilometra.



Na trasie znajdują 22 tunele. Najdłuższy ma 1666 metrów i nazwany został imieniem króla Aleksandra I, pierwszego władcy Królestwa. W najbardziej stromym miejscu kolejka wspina się pod kątem 18 stopni. W połowie trasy kolejka przejeżdża w pobliżu stacji Golubici i robi pętlę w kształcie ósemki, wpierw górą, a potem dołem.
Podróż w jedną stronę trwa ok. 40 min. Po krótkim postoju na stacji Šargan Vitasi pociąg zawraca.



Szczególnie warta uwagi jest stacja Golubici. W tym miejscu toczyła się akcja filmu Życie jest cudem Emira Kusturicy. Do dziś przy stacji znajduje się słynny niebieski garbus, który przez bohaterów filmu został przerobiony na drezynę.



Po naszej relaksującej podróży odwiedziłyśmy wioskę Kusturicy Drvengrad, czyli „drewniane miasteczko”. Zbudowana została w 2000 roku na potrzeby filmu Życie jest cudem (Zivot je cudo) Emira Kusturicy. Reżyser nadał tradycyjnej serbskiej wiosce nazwę Küstendorf – łącząc w niej swoje przezwisko Kusta z niemiecką końcówką dorf, oznaczającą „wieś”.



Na wzgórzu znajduje się około pięćdziesiąt drewnianych chatek poprzenoszonych z okolicznych wsi. Niektóre mają nawet po 100 lat. Na terenie wioski stoją urocze, drewniane domy, cerkiew prawosławna z dzwonnicą, restauracje, bank, sklepy, łaźnia turecka, mały zjazd narciarski z wyciągiem, więzienie, biblioteka, galeria oraz rekwizyty prosto z planu filmowego, np. czarna wołga, czy różowy cadilac.

Miejsce to jest często odwiedzane przez artystów, filmowców, którzy  uczestniczą w festiwalu filmowym.
Swoje ulice mają tu Fellini, Bergman, czy Bruce Lee.




Z filmowymi wspomnieniami udałyśmy się w podróż do Polski. Po drodze był jeszcze jeden przystanek w kanionie rzeki Zachodnia Morawa, gdzie znajdują się liczne monastyry. My zatrzymałyśmy się w Monastyrze Blagovestenje, pomiędzy miejscowościami Ovcar Banja i Preobrażenje. I tu zakończyła się nasza serbska przygoda.


 Nowy Sad - Golubac - Donji Milanovac - Zlatarskie  Jezero - Rezerwat Rzeki Uvac - Mokra Gora - Drvengrad - Blagovestenje




Kto by się spodziewał, że po dwóch latach od ostatniego pobytu w Serbii, będę tu. Tym razem wracając z Grecji, zwiedziłam Belgrad. Po noclegu w  Leskovac przejechałam do Belgradu.

Belgrad (Београд, Beograd, starożytne Singidunum, daw. Białogród) leży w północnej Serbii, przy ujściu Sawy do Dunaju.
Belgrad należy do najstarszych miast Europy, choć jego historia sięga wstecz ponad 7000 lat, bowiem ziemie między Sawą i Dunajem były zamieszkiwane jeszcze w paleolicie.
Od 1918 roku Belgrad po długiej przerwie stał się stolicą, wpierw Królestwa SHS, potem Jugosławii, następnie Serbii i Czarnogóry, a od czerwca 2006 – Republiki Serbii.
 


 
Zwiedzanie miasta zaczęłam od Cerkwi świętego Sawy (serb. Hram svetog Save), będącą jedną z największych cerkwi prawosławnych na świecie. Została wzniesiona w miejscu podobnej budowli, którą w XVI wieku spalili Turcy. Odbudowę planowano już pod koniec XIX wieku, jednak projekt ukończono dopiero w 1985 roku. Cerkiew jest utrzymana w stylu bizantyjsko-serbskim. Centralna kopuła ma wysokość 70 metrów i na jej czubku postawiono 12 metrowy krzyż. Wnętrze nie jest jeszcze dokończone.


Zamiast iść na obiad, z koleżankami udałyśmy się na indywidualne zwiedzanie miasta, podziwiając belgradzką secesję,


ale też obserwując jak mieszkańcy i turyści spędzają czas wolny...

 
Byłyśmy pod Narodowym Bankiem Serbii,


i przy Cerkwi katedralnej świętego Michała Archanioła  (serb. Саборна Црква Св. Архангела Михаила), głównej świątyni Serbskiej Cerkwi Prawosławnej. Cerkiew została zbudowana w latach 1837–1840 w stylu neobarokowym, według projektu architekta Adama Fridriha Kverfelda, za panowania księcia Miłosza Obrenowicia.


Potem udałyśmy się na najbardziej rozpoznawalną ulicę Belgradu. Knez Mihailova (serb. Улица кнез Михаилова) jest głównym deptakiem miasta, która została wytyczona w 1867 roku przez Emilijana Josimovicia w miejscu, gdzie przed wiekami biegł centralny trakt rzymskiego miasta Singidunum. Ulica nazwana została na cześć Mihailo Obrenovića III, księcia Serbii.



Kolorytu dodają też uliczni artyści...

 


Na deptaku stoi wiele form małej architektury, m.in. Fontanna Delijska czy piramida wzniesiona w 1995 roku przed budynkiem Serbskiej Akademii Nauki i Sztuki. pokazuje ona cztery strony świata, oraz szerokość, długość geograficzną (440 49' 14'' N i 200 27' 44'' E) oraz wysokość nad poziom morza (116,75 m), a także przyspieszenie grawitacyjne (9,8 m/s2).


W końcu dołączyłyśmy do naszej grupy.



Belgrad słynie z posiadania najstarszych lub największych budowli. Jedną z najstarszych jest Kalemegdan. Jest to obszar ufortyfikowany wstępnie już za czasów celtyckich, a następnie za czasów rzymskich, znany pod nazwą Singidunum. Warownia znajdująca się na wzgórzu o wysokości około 125 m n.p.m. pochodzi z XVII wieku i składa się z m.in. górnej i dolnej twierdzy oraz wieży zegarowej.


W oddali most kolejowy, zwany Harfą na Sawie.



Ze wzgórza spogląda jeden z symboli Belgradu – ogromny Posłaniec Zwycięstwa (serb. Viktor vel Pobiednik), pomnik wzniesiony w 1928 roku, dłuta Ivana Meštrovica. Upamiętnia on żołnierzy poległych podczas I wojny światowej. Zwycięzca z mieczem i gołębiem, stoi na 11 metrowej kolumnie.

Posłaniec Zwycięstwa to nie jedyny pomnik na terenie twierdzy.
Grób Narodowych Bohaterów z 1948 roku


Pomnik Wdzięczności Francji (za współpracę wojskową w I wojnie światowej) z 1930 roku.

Więcej informacji: Twierdza

Po zwiedzaniu udaliśmy się na pokład statku, którym pływaliśmy po Dunaju i Sawie. Na obu rzekach znajduje się szesnaście wysp. Niektóre z nich są rezerwatami przyrody.





Symboliczne pożegnanie z Belgradem...