WŁOCHY - SYCYLIA: Etna i Taormina

Sycylia to największa z wysp na Morzu Śródziemnym. Słynie z Etny, mafii, pomarańczy, marcepanów, świątyń i teatrów. 

Tradycyjnie o tej porze roku, ośmioosobową grupą wybraliśmy się na przedłużony weekend na Sycylię. Głównym celem naszego wyjazdu była Etna - największy wulkan w Europie i jeden z najbardziej aktywnych na świecie. Niecały miesiąc przed naszym przyjazdem miała miejsce ostatnia erupcja, a następnie trzęsienie ziemi. Dlatego też nie byliśmy pewni czy w ogóle dotrzemy na Sycylię, gdyż nawet przez kilka dni pobliskie lotnisko w Katanii było nieczynne.

Kto zna mitologię grecką, ten pewnie wie, że wulkan Etna powstał w konsekwencji walki Zeusa z Tyfonem. Tyfon został pokonany przez Zeusa, który przywalił go górą Etna. Stąd też erupcje wulkanu to płomienie, jakie wyziewa potwór lub resztki piorunów Zeusa.
Mówi się też, że prawdopodobnie wulkan jest miejscem, gdzie Hefajstos miał jedną ze swoich kuźni.





Wierzchołki Etny i główne kratery sięgają ponad 3300 metrów. Wysokość wulkanu zmienia się, w zależności od erupcji i ilości zastygłej lawy. Podobno przez ostatni wiek wulkan zwiększył swą wysokość o około 60 metrów.
Na szczyt Etny można się dostać z południa (z Nicolosi) lub z północy (przez Piano Provenzana).


My wybraliśmy trasę południową z Katanii, która była dla nas miejscem wypadowym przez dwa pierwsze dni pobytu na Sycylii.


W styczniowy czwartkowy poranek (2019 roku) pod nasz hotel w Katanii przyjechał nasz lokalny przewodnik i busem zabrał nas w kierunku Etny.


Dojechaliśmy do dolnej stacji linowej (Stazione partenza) kolejki gondolowej Funivia dell`Etna. Po zakupie biletów wjechaliśmy na wysokość prawie 2500 m n.p.m.


Wyszliśmy na zewnątrz i była niestety dość duża mgła. Myśleliśmy, że z wyprawy nici, ale okazało się, że jak to w górach, pogoda szybko się zmienia.


Po kilku minutach podjechał terenowy autobus, który zabrał nas na wysokość ponad 2 900 m n.p.m.


Niemalże po płaskich terenach spacerowaliśmy mając przed sobą kratery, z których wydobywały się gazy.


Biały dym oznaczał spokój, ciemny wprowadzał niepokój.


Etna jest wulkanem stożkowym (tzw. stratowulkanem), chociaż liczne erupcje na przestrzeni tysięcy lat mocno zniekształciły masyw. Wierzchołek Etny to właściwie kilka kraterów: Bocca Nuova (powstał w 1968), Voragine (z 1945 roku), krater północno-wschodni (z 1911 roku) i krater południowo-wschodni (z 1971 roku), a nieco obok jest jeszcze nowy krater południowo-wschodni.
Erupcje z głównego krateru są rzadkie, za to częste z kraterów bocznych, których jest prawie 300 i tworzą mniejsze stożki.

Gazy często wydobywają się z Monte Del Frumento Supino położonego na wysokości ok. 2950 m n.p.m.


Jęzor czarnej lawy pochodzi z erupcji z grudnia 2018 roku.


Najstraszniejszy kataklizm związany z erupcją Etny miał miejsce w latach 70. XVII wieku, kiedy to lawa dotarła do morza, niszcząc część Katanii i przesunęła linię brzegową.


Ten księżycowy krajobraz został wykorzystany m. in. w produkcji 3. części Gwiezdnych Wojen.

W 1987 roku powstał tu Park Narodowy - Parco Nazionale dell'Etna, który w 2013 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


Mimo stałego zagrożenia erupcją i trzęsieniem ziemi, na zboczach Etny mieszka wielu ludzi. Popioły wulkaniczne wpływają na urodzajność gleby, stąd jest tu wiele plantacji oliwek, pomarańczy i cytryn oraz winorośli.

Następnie udaliśmy się do najdłużej jaskini w okolicy wulkanu nazywanej Grotta del Tre Livelli. Jaskinia ta utworzyła się w wyniku erupcji w latach 1792-93. Znajduje się ona na wysokości 1630 metrów w miejscowości Casa del Vescovo, około 13 kilometrów od miejscowości Zafferana. 
Została odkryta przypadkowo w 1964 roku, podczas budowy drogi (Strada Provonciale) S.P. 92, łączącej Zafferana Etnea z Rifugio Sapienza.
Jaskinię tworzą trzy poziomy. W drugiej wnęce znajduje się najgłębsze wgłębienie na 304 metry.

Zabezpieczeni w kaski weszliśmy pod powierzchnię ziemi. 






Na pożegnanie z Etną udaliśmy się do ekologicznego gospodarstwa w prowincji Zafferana, gdzie spróbowaliśmy lokalnych produktów: miodów, oliwy i różnego rodzaju alkoholu pochodzącego z darów żyznej gleby tegoż regionu.


Na koniec dnia udaliśmy się do Taorminy, która uznawana jest za perełkę Sycylii. Największą atrakcją Taorminy jest przede wszystkim jej położenie. Miasto znajduje się na szczycie wzgórza Monte Tauro.

Do miasta wchodzi się z placu św. Antoniego  przez Porta Catania.


Główną ulicą miasta jest Corso Umberto. Ma ona około 800 metrów długości i jest zamknięta dla ruchu kołowego. Idąc nią minęliśmy Plac Katedralny (Duomo Square), przy którym, jak sama nazwa wskazuje stoi Katedra, która pochodzi z XIII wieku. Świątynia została tutaj wybudowana na pozostałościach kościoła św. Mikołaja z Bari i była wielokrotnie przebudowywana przez kolejne wieki.

Przed kościołem znajduje się barokowa fontanna, pochodząca z 1635 roku. Nazywana jest ona także czterema fontannami, ze względu na ilość kolumn, które znajdują się w narożnikach jej podstawy. Na kolumnach umieszczono figury centaurów - postaci z głową konia.
.



Niedaleko katedry stoi wieża nazywana The Tower Clock. Wieża jest pozostałością po murach miasta, które służyły do wytyczenia piętnastowiecznej wioski. Ze względu na położenie, wieża była też nazywana Środkową Bramą (Porta di Mezzo), ponieważ oddzielała średniowieczną wioskę od strony klasycznej i hellenistycznej.  Zegar został umieszczony w 1679 roku na pamiątkę odbudowy wieży po inwazji wojsk francuskich w 1676 roku.
Dzwony wieży używane są podczas dwóch wydarzeń specjalnych: w dniu wyborów burmistrza i podczas procesji, która odbywa się 9 lipca w dniu święta patrona miasta Świętego Pankracego (San Pancrazio). Święty został ukamienowany publicznie w 100 roku za szerzenie nowej wiary i zaraz gloryfikowany do rangi świętego i patrona miasta.



Przy zegarowej wieży położony jest taras widokowy (Piazza IX Aprile), z którego rozpościera się widok na morze.


Najważniejszym zabytkiem Taorminy jest Teatro Greco z IV wieku p.n.e.



Od głównej ulicy Corso Umberto odchodzi mnóstwo małych uliczek i schodów.


Po jednej stronie prowadzą one w dół, w stronę morza...


a z drugiej strony w górę.



Niemalże na końcu ulicy znajduje się kościół św. Katarzyny (chiesa do Santa Caterina), który wzniesiony został w XVII wieku na pozostałościach rzymskiego Odeonu.


Główną ulicę zamyka kolejna brama nazywana porta Messina.



W Taorminie zjedliśmy obiad i wróciliśmy wieczorem do Katanii.


Organizując wycieczkę na Etnę korzystaliśmy z usług lokalnego organizatora: 
https://www.getyourguide.com/catania-l258/etna-and-taormina-volcano-tour-t37175/


Etna - gospodarstwo w Zafferana Etnea - Taormina