BELGIA - Bruksela


Wakacyjny wyjazd w maju  (2015 roku) do Portugalii i Hiszpanii niestety nie doszedł do skutku. Złamana trzy tygodnie przed wyjazdem noga unieruchomiła mnie w domu na dwa miesiące. Na szczęście tydzień przed wyjazdem do Niemiec mogłam już samodzielnie poruszać się. Z dużym niedowierzaniem leciałam pod koniec czerwca do Düsseldorfu (gdzie mieszka najbliższa rodzina Rafała),  a z jeszcze większym, dzień później stanęłam w Brukseli. Zwiedzanie stolicy Belgii musiało być lightowe, gdyż jeszcze nie byłam gotowa na długie i intensywne spacery. Po Brukseli przemieszczaliśmy się samochodem, zatrzymując się w trzech miejscach, z których mogliśmy dotrzeć do zaplanowanych miejsc zwiedzania.

Bruksela to stolica Królestwa Belgii  licząca prawie milion  mieszkańców. Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z 966 roku. Była tu wtedy osada obronna nazwaną Bruocsella, czyli bagnista osada. Rozkwit miasta nastąpił, kiedy została ona stolicą krainy historycznej Brabancji, a później nawet całych Niederlandów. W latach 60. XIX wieku burmistrz Jules Anspach zaczął przebudowywać miasto, w wyniku której wyburzono zabudowę wzdłuż rzeki Senne. Bruksela bardzo ucierpiała w wyniku bombardowań podczas II wojny światowej, które miały miejsce w 1940 roku oraz w latach 1943-1944. Po wojnie miasto stało się centrum zjednoczonej Europy.

Dziś prawdopodobnie co trzeci mieszkaniec Brukseli to obcokrajowiec. Wiążę się to z tym, że w Brukseli mieści się wiele międzynarodowych firm oraz ponad 50 siedzib organizacji międzynarodowych, w tym Parlament Europejski, Komisja Europejska, Rada Unii Europejskiej i NATO. Tak jak Nowy Jork uważany się za nieoficjalną stolicę świata, tak Bruksela niewątpliwie uznawana jest za stolicę Europy.

Na początku naszej przejażdżki po belgijskiej stolicy wybraliśmy się do Atomium, który jest architektonicznym symbolem Brukseli wybudowanym z okazji Światowej Wystawy EXPO odbywającej się w Brukseli w 1958 roku. Przypomina o naukowych i technicznych osiągnięciach wieku atomu. Atomium to 103-metrowej wysokości model kryształu żelaza, który został powiększony 150 miliardów razy. Model składa się z 9 stalowych sfer o średnicy 18 metrów i łączy je 20 korytarzy, każdy o długości około 35 metrów.


Do środka najwyżej położonej kuli zaledwie w ciągu 23 sekund wjechaliśmy windą. Podobno jest ona jedną z najszybszych wind w Europie. Z najwyższej sfery oglądaliśmy panoramę okolicy.
Jeśli ktoś miałby więcej czasu niż my (i był bardziej dyspozycyjny niż ja w tym czasie) mógłby również pospacerować po ogromnym terenie wokół Atomium, na którym odbywała się Wystawa Światowa EXPO.



Tuż obok Atomium znajduje się Park Mini Europe, gdzie można obejrzeć ponad 350 miniatur słynnych budowli krajów Unii Europejskiej w skali 1:25.
Podczas spaceru odżyło kilka wspomnień z moich poprzednich wyjazdów. Na chwilę przeniosłam się do Bratysławy, Rygi, Tallina, Londynu, Paryża i wielu innych miast krajów należących do Unii Europejskiej.








Wśród różnych budowli są też obiekty reprezentujące Polskę: gdański Dwór Artusa z fontanną Neptuna i Pomnik Poległych w 1970 roku Stoczniowców.



Po spacerze szlakiem europejskich symboli udaliśmy się do centrum Brukseli, po drodze zwiedzając neogotycki Église Notre-Dame de Laeken. Kościół powstał na polecenie króla Leopolda I, który chciał tam pochować zmarłą żonę Marie Louise d'Orléans (Ludwikę Marię). W połowie XIX wieku rozpisano konkurs, który wygrał architekt Joseph Poelaert. Kamień węgielny został położony w 1854 roku. Świątynię konsekrowano w 1872 roku, ale budowa została przerwana i ostatecznie zakończona została dopiero w 1909 roku.
W krypcie królewskiej za absydą zostali pochowani władcy Belgii i bliscy członkowie rodziny królewskiej zmarli po 1850 roku, czyli: Leopold I, Leopold II, Albert I, Leopold III i Boudewijn.


Jeśli ktoś miałaby nadmiar czasu, to warto również odwiedzić stary królewski cmentarz znajdujący się tuż przy kościele. Stoi tam chór - pozostałość ze starego kościoła - pochodzący z XIII wieku, będący dziś kaplicą cmentarną.

Kolejny nasz postój zaplanowany był na wzgórzu Treurenberg w okolicy Katedry św. Michała i św. Guduli (Cathédrale des Sts Michel et Gudule) wybudowanej w XII wieku.


Wnętrze kościoła zostało ozdobione witrażami Jana Haecka pochodzącymi z lat 1537-38. Jeden z witraży przedstawia cesarza Karola V z żoną podczas adoracji Najświętszego Sakramentu oraz ich patronów, Karola Wielkiego i Elżbietę Węgierską. Inny - w transepcie południowym - przedstawia Ludwika II Węgierskiego z żoną klęczących przed Trójcą Świętą, a także św. Ludwika i Matkę Boską z Dzieciątkiem.

Pierwszy kościół wybudowany został w połowie XI wieku z inicjatywy księcia Brabancji Lamberta II. W 1047 roku umieścił on tu relikwie św. Gudula (przeniesione z kościoła św. Gorik z centrum miasta). Gudule żyjący w VII wieku poświęcił swoje życie ubogim i chorym.
Budowę katedry rozpoczęto w 1226 roku. Przebudowę kościoła w duchu gotyku brabanckiego zainicjował książę Henryk I, zaś ostateczny kształt projektowi nadał jego syn Henryk II.
Budowla jest imponująca: ma 114 metrów długości i w prezbiterium 57 metrów szerokości. Wysokość sklepienia to prawie 27 metrów, a wieże wysokie są na 69 metry. Największy z 49 dzwonów mieszczących się w południowej wieży - Salvator - pochodzi z 1481 roku i waży 7 ton.

Podczas poszukiwań Pasażu św. Huberta zatrzymaliśmy się na belgijskim piwie.



Kiedy usiedliśmy przy stoliku ujrzeliśmy bramę, którą zapewne w pośpiechu byśmy przeoczyli...


Pasaż św. Huberta (Galeries Royales Saint Hubert) to przepiękny pasaż handlowy wybudowany w stylu belle époque. Budowa rozpoczęła się w maju 1846 roku i trwała 18 miesięcy. Pasaż został otwarty 20 czerwca 1847 roku przez króla Leopolda i jego dwóch synów, stając się pierwszym centrum handlowym na świecie. Dziś znajdują się tu luksusowe sklepy i kawiarnie,



ale warto poza ekskluzywnymi wystawami popatrzeć również w górę na imponujące szklane sklepienie.






Galeria ma ponad 200 metrów długości i składa się z dwóch głównych części: Galerie du Roi (Galeria Króla) i Galerie de la Reine (Galeria Królowej) oraz mniejszej Galerie des Princes (Galeria Książąt). W 1965 roku Galerie przemianowane zostały na Passage Saint-Hubert.
Pasaż zapisał się również w historii kinematografii. 1 marca 1896 roku na aparacie skonstruowanym przez braci Lumière odbył się tutaj pierwszy w Belgii pokaz filmowy.


Pasaż Świętego Huberta w 2008 roku został wpisany na listę dziedzictwa światowego UNESCO.






W końcu dotarliśmy na najsłynniejszy plac Brukseli Grand Place. Wielki Plac posiada nieregularny, pięciokątny kształt, z którego rozchodzi się w różne strony świata aż siedem ulic.
Do 19 listopada 1959 roku Wielki Plac zachowywał swoją pierwotną funkcję placu targowego, na którym w godzinach porannych mieszkańcy Brukseli mogli kupować i sprzedawać swoje towary.
Od 1986 roku co dwa lata w sierpniu układany jest wzorzysty dywan z kwiatów o rozmiarach 25 na 75 metrów. Do jego przygotowania zużywane jest nawet milion sztuk sadzonek begonii. W 1998 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.


W XIV wieku wybudowano na Grand Place Ratusz miejski (Hôtel de Ville), a w XVI wieku rezydencję królów hiszpańskich Maison du Roi.



Budowa Ratusza rozpoczęła się 1402 roku według projektu Jakuba z Thienen i Jana z Ruysbroek, nadwornego architekta Filipa Dobrego, księcia Burgundii. W 1454 roku ukończono wysokiej na 96 metrów budowę strzelistej wieży, w dolnej części o przekroju kwadratowym, a ośmiobocznej w górnych partiach. Cztery wieżyczki wieńczą pięć dolnych kondygnacji oraz trzy górne ośmioboczne, na których zamontowano 5-metrowej wysokości pozłacaną rzeźbę przedstawiającą Archanioła Michała, patrona Brukseli, zabijającego Szatana. W 1695 roku Ratusz został niemal całkowicie zniszczony przez pożar. Do części gotyckiej w XVIII wieku dobudowano partię budynków klasycystycznych.
Budynek składa się z trzech kondygnacji. Elewację zdobi galeria 150 figur. Rzeźby te przedstawiają wizerunki świętych oraz brabanckich książąt. Ratusz nie stracił swej urzędowej funkcji i do dziś jest administracyjnym centrum Brukseli, a w weekendowe poranki odbywają się tu śluby.






Ratusz otoczony jest XVII-wiecznymi domami cechów kupieckich. Renesansowe kamienice cechowe nadają rynkowi bardzo charakterystyczny wygląd, przede wszystkim dzięki swym bogato zdobionym rzeźbami fasadom. Każda z kamienic cechowych ma własną nazwę wywodzącą się zazwyczaj od jednej z rzeźb, symbolu bądź motywu architektonicznego dekorującego fasadę.
Przykładem może być o bardzo bogatej historii Dom pod Łabędziem (Maison du Cygnes), stojący po zachodniej stronie rynku (druga kamienica od prawej strony na zdjęciu). Nazwa domu pochodzi od posągu łabędzia, umieszczonego nad drzwiami. Budynek powstał na potrzeby kabaretu. W XVIII wieku mieścił się tu cech rzeźników. W tym domu też powstał Manifest Marksa i Engelsa, a później powstała tu Belgijska Partia Pracy.

Wato też poszukać Kamienicy pod Gołębiem (nr 26 i 27), w której mieszkał Victor Hugo podczas wygnania w Belgii.



Przy placu znajduje się także Dom Króla (Maison du Roi) pochodzący z XVI wieku. Zanim go wybudowano, trzy wieki wcześniej stał w tym miejscu drewniany budynek, w którym sprzedawano chleb. Maison du Roi nigdy nie był siedzibą królewską, ale w swej historii gościł wielu znamienitych osobistości. Tutaj swą ostatnią noc przed egzekucją spędzili w 1568 roku walczący o wolność Niderlandów hrabiowie Egmont i Horn. Tutaj też Filip II przywdziewał zbroję przed paradą, która miała się rozpocząć na Grand Place. W tym miejscu także para arcyksiążęca Albrecht i Izabela zakładała uroczyste strojem przed ceremonialnym ukazaniem się na balkonie.
Dziś znajduje się tu Musée de la Ville de Bruxelles (Muzeum Miejskie). Możemy tu zobaczyć stylowe meble, ceramikę, przepiękne zastawy i wiele innych rzeczy codziennego użytku i kolekcję ubranek dla Manneken Pis.



Od strony południowej wyróżnia się budynek w stylu neoklasycznym z flamandzkimi dodatkami zwany Domem Książąt Brabancji (Maison des ducs de Brabant / Hertogen van Brabant), który powstał z sześciu (niektóre źródła podają, że z siedmiu) kamienic. Nazwa domu pochodzi od zdobiących go popiersi książąt Brabancji. Fasada jest dziełem Guillaume'a de Bruyna.



W pobliżu Ratusza w podcieniach budynku przy Rue Charles Buls znajduje się płaskorzeźba rycerza Everarda Serclaesa na łożu śmierci (wraz z jego wiernym psem). Byłam tutaj 21 lat temu. Jak widać - czary zadziałały. Jak mówi bowiem jedna z legend, dotknięcie rycerza gwarantuje powrót do Brukseli ;-).


Legend związanych rycerzem jest wiele, choć najczęściej wiążą się one z dotknięciem okaleczonego ramienia bohatera. Dotyk ma przynieść szczęście. Głaskanie wzdłuż całej figury oznacza... pragnienie ponownego ożenku.
A kim był ten mający przynosić szczęście rycerz? To Everard t'Serclaes, który urodził się w 1320 roku w rodzinie szlacheckiej. Był jednym z najbardziej znanych i szanowanych obywateli Brukseli. 24 października 1365 roku z grupą uzbrojonych cywili zaatakował i wyzwolił miasto z pod Flamandzkiej okupacji. Później Everard był pięciokrotnie wybierany do Rady Miasta, gdzie żarliwie bronił praw obywateli. Jego wrogowie cały czas szukali okazji do odwetu. W końcu został uwięziony i w okrutny sposób torturowany. Obcięto mu język. W ostatniej chwili przyjaciele Everarda uwolnili go i przetransportowali do Maison de l'Etoile na Grand Place, gdzie zmarł w marcu 1388 roku.
Na jego cześć 20 lipca 1902 roku odsłonięto płaskorzeźbę z brązu wykonaną przez Juliena Dillensa, przy której dziś wszyscy się fotografują, oczekując spełnienia marzeń...


Zanim udaliśmy się na obiadokolację, odszukaliśmy Manneken Pis i Jeanneke Pis.



Manneken Pis (Siusiający chłopiec) to jeden z najsłynniejszych symboli miasta, czyli pochodząca z 1619 roku figurka-fontanna, o wysokości 61 centymetrów, wykonana z brązu i przedstawiająca nagiego, siusiającego chłopca. Pierwsza figura z XV wieku i kolejne jej wersje wykonane w kamieniu zostały skradzione. Ostatecznie w 1619 roku figurę wykonał z brązu flamandzki rzeźbiarz barokowy Jerôme Duquesnoy. Obecny pomnik jest kopią wykonaną w 1965 roku, natomiast oryginał przechowywany jest w Domu Króla na Grand Place.

Jak mówi jedna z legend, chłopiec był królewiczem. Któregoś dnia, podczas polowania chłopiec zaginął. Król rozkazał przeszukać wszystkie pobliskie lasy, jednak nikt nie mógł odnaleźć dziecka. Poszukiwania trwały kilka dni i gdy już wszyscy stracili nadzieję na odszukanie syna króla, pewien leśniczy, bardzo spragniony, usłyszał szemrzący strumyczek. Odsunął gałęzie wstrzymujące go od źródła wody i zobaczył nagiego, siusiającego chłopca.

Inna legenda mówi, że w XIV wieku najeźdźcy chcąc zdobyć miasto zaplanowali, że wysadzą je w powietrze. Jednak mały chłopiec - Juliaanske - odkrył miejsce, w którym zaraz miał nastąpić wybuch. Widząc co się dzieje, oddał mocz na palący się lont, dzięki czemu uratował miasto.

Słyszałam też, że mały chłopiec zaginął matce podczas zakupów w centrum miasta. Wszyscy mieszkańcy miasta, włączając również burmistrza miasta, poszukiwali chłopca. Dziecko zostało znalezione, siusiające na rogu małej ulicy. Fontanna została wzniesiona w hołdzie tej opowieści.



Figurka chłopca często ubierana jest w różnorodne stroje ludowe lub okolicznościowe, w związku z odbywającymi się w Brukseli uroczystościami. Do tej pory otrzymał on około 1000 różnych kostiumów. Wszystkie te stroje przechowywane są w Muzeum Miasta Brukseli (Musée de la Ville de Bruxelles). Tradycję wprowadził 1 maja 1698 roku austriacki gubernator Holandii, Maksymilian II Emanuel z Bawarii z okazji obchodów jednego z cechów Brukseli, kiedy to ofiarował pierwszy strój chłopcu. Od tego czasu goszczące w Brukseli delegacje innych krajów w ramach prezentu wręczają ubranka. Manneken Pis otrzymał również strój krakowski, kaszubski i stoczniowca.




Z drugiej strony Grand Place, w bardzo małej uliczce postawiono pomnik Jeanneke Pis, czyli Siusiającej dziewczynki. Siostra siusiającego chłopca jest dużo od niego młodsza, gdyż powstała dopiero w 1987 roku.



W centrum miasta można wypatrywać jeszcze Zinneke Pis, czyli siusiającego psa na chodniku z uniesioną przy słupku tylną łapą.




Bruksela słynie także z makaroników - pysznych kolorowych ciasteczek wyrabianych z białek, w których zamiast mąki występują mielone migdały, a przekładane są kremem. Dostać je można prawie w każdej cukierni.


Chodząc belgijskimi ulicami należy się rozglądać również powyżej linii wzroku, gdyż stolica Belgii jest królestwem komiksów związanych z twórcą Tin Tina Herge. Mapa belgijskich murali znajduje się pod linkiem.

(Rue de l’e­tu­ve)

Wyjeżdżając już z miasta udaliśmy się w okolice Parlamentu Europejskiego. Budynki Parlamentu Europejskiego w Brukseli znajdują się w tzw. europejskiej dzielnicy. W pobliżu mieszczą się także  inne instytucje Unii Europejskiej, między innymi: Komisja Europejska, Rada Europejska i Komitet Regionów. Niestety nie mieliśmy gdzie zaparkować, więc tylko z okien samochodu oglądaliśmy to miejsce. Zapewne następnym razem zwiedzimy wnętrza.

Podczas prawie pięciogodzinnego pobytu udało nam się tyle zwiedzić. Bardzo żałuję, że nie zdążyliśmy dotrzeć do kościoła św. Katarzyny. Na pewno następnym razem będąc w Brukseli (mam nadzieję, że nie będzie to za kolejne 20 lat) udam się do Muzeum Instrumentów Muzycznych, by choć z zewnątrz obejrzeć piękną secesyjną kamienicę z 1899 roku, dawny dom towarowy Old England, w którym mieści się to muzeum. Również udam się do Domu Horta. Chciałabym też wrócić pod Atomium, by pospacerować po terenach wystawowych, w których mieści się m.in.Chiński Pawilon.




Atomium - Park Mini Europe - Kościół Notre-Dame de Laeken (Église Notre-Dame de Laeken) - Katedra św. Michała i św. Guduli (Cathédrale des Sts Michel et Gudule) - Pasaż św. Huberta (Galerie Royales Saint Hubert) - Grand Place - Manneken Pis - Jeanneke Pis - Parlament Europejski






 Grand Place: (Ratusz miejski (Hôtel de Ville), Dom Królewski (Maison du Roi) będący Muzeum Miejskim (Musée de la Ville de Bruxelles), Dom Książąt Brabancji (Maison des ducs de Brabant / Hertogen van Brabant), płaskorzeźba rycerza Everarda Serclaesa) - Manneken Pis - Jeanneke Pis