CHORWACJA - rejs - Zadar, Sukošan, Prvić, Skradin, Nacionalni Park Krka, Šibenik, Trogir, Milna, Split


Zbliżał się koniec lata 2008 roku, a my od kilku miesięcy mieliśmy zaplanowany rejs po Adriatyku.  Dotychczas zdarzało mi się kilka godzin pływać łódkami po jeziorach czy promem po morzu, ale pobyt z noclegiem na jachcie był jeszcze przede mną. W końcu przyszedł ten dzień, kiedy wyjechaliśmy na upragniony urlop.

Po 24 godzinach spędzonych w autokarze dotarliśmy na zasłużony odpoczynek. Od morskiej przygody dzieliły nas już tylko godziny. Musieliśmy jeszcze poczekać na przejęcie jachtu. Zanim rozpoczęliśmy wypoczynek, najpierw musieliśmy.... odpocząć (po długiej jeździe autokarem).
No i zostało jeszcze poznanie naszej załogi i zrobienie zaopatrzenia...

i w morze...


Wykorzystując swoje położenie geograficzne oraz niezwykle zróżnicowaną linię brzegową, Chorwacja czerpie blisko 40% dochodów z turystyki z usług żeglarskich. A jest do tego świetnie przygotowana, o czym świadczy ilość oraz wyposażenie przystani jachtowych – marin. Największe, a zarazem najpopularniejsze mariny w Chorwacji to Zadar-Sukosan, Split, Szybenik, które znalazły się na trasie naszego rejsu.




Cały obszar kraju w przeszłości najpierw był pod panowaniem starożytnych Rzymian, a następnie od późnego średniowiecza aż końca XVIII wieku pod wpływem Wenecjan. Pozostawili oni po sobie dużo zabytków, które podczas wyjścia na ląd mogliśmy podziwiać. O ich znaczeniu świadczy fakt, że wiele z nich zostało wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Celem naszego pobytu w Chorwacji było połączenie aktywnego wypoczynku za sterami jachtu Bavaria 42, ze zwiedzaniem malowniczych adriatyckich miejscowości. Zwiedzaliśmy Katedrę w Szybeniku, Pałac Dioklecjana w Splicie i stare miasto w Trogirze. Oprócz zabytków mieliśmy okazję zobaczyć również słynne dzieło Matki Natury - wodospady na rzece Krka.


Marina Dalmacija w Sukošan - największa przystań żeglarska na Adriatyku.



Zanim wypłynęliśmy w morze, udaliśmy się do centrum Zadaru, który nazywany bywa "małym, chorwackim Rzymem". To właśnie w Zarze, jak mawiają Włosi, utworzono najstarszy chorwacki uniwersytet (1396 rok).


Byliśmy na placu Pięciu Studni, który swoją nazwę zawdzięcza wybudowanemu w tym miejscu w XVI wieku systemowi cystern i studni, które aż do 1838 roku (kiedy Austriacy zbudowali wodociągi) zaopatrywały miasto w wodę.


Potem udaliśmy się na rzymskie forum, które jest największym we wschodniej części wybrzeża. Powstało na polecenie pierwszego rzymskiego cesarza Augusta. Forum obecnie częściowo znajduje się pod fundamentami kościoła św. Donata i pałacu biskupiego. Masywna budowla świątyni otoczona dwupiętrową galerią, której trzy absydy skierowane są na wschód, jest najbardziej znanym zabytkiem i symbolem miasta. Kościół pochodzi z IX wieku i stanowi jedyną tego typu budowlę w Europie, jeszcze z czasów przedromańskich.


Za kościołem św. Donata znajduje się dzwonnica katedry św. Anastazji, która ma 54 metry wysokości.

Katedra św. Anastazji (Sv. Stošije), szczególnie po odnowie jej frontu, uważana jest za najpiękniejszy zabytkowy kościół w Dalmacji.









Przy forum, naprzeciwko św. Donata znajduje się gotycko-renesansowy Kościół Najświętszej Marii Panny. Kościół i wieża powstały na przełomie XI i XII wieku. Przy czym kościół przebudowano w XVI wieku, nadając mu obecny kształt. W części pomieszczeń klasztoru urządzono stałe Muzeum Sztuki Sakralnej.









 Główna brama Zadaru tzw. Brama Lądowa, wybudowana w stylu renesansowym w XVI wieku. Brama Lądowa, w formie łuku triumfalnego, ozdobiona jest charakterystycznym motywem lwa weneckiego św. Marka.








Po obiadokolacji przeszliśmy się  jeszcze uroczymi uliczkami miasta i udaliśmy się w kierunku naszej mariny.


Po pierwszej nocy spędzonej na jachcie w porcie  Sukošan, zaraz po śniadaniu opuściliśmy marinę

 

i obraliśmy kurs na małą (2,5 km² i niecałe 500 mieszkańców) wyspę Prvić. Nazwa wyspy najprawdopodobniej pochodzi od słowa Prvin, nazwy chorwackiego boga wiosny.




Prvić Luka na wyspie Prvić okazał się malowniczą wioską rybacką, w której poczuliśmy się jakby czas stanął w miejscu.
O uroku tego miejsca mogliśmy się przekonać podczas spaceru, w trakcie którego nie brakowało pięknych widoków w blasku zachodzącego słońca oraz ... innych atrakcji, takich jak np. osła pozującego do zdjęcia


 ... czy kwitnącej agawy.


Niespodzianka czekała na nas także podczas kolacji. Wieczór spędziliśmy w maleńkiej, klimatycznej tawernie nad brzegiem zatoki, serwującej świeże owoce morza złowione przez miejscowych rybaków.


Żal nam było opuszczać wyspę boga wiosny, ale chęć odkrycia kolejnych atrakcji Chorwacji, była równie duża, co pozostanie w Prvić.
Płynąc Pumą (tak nazywał się nasz jacht), w kierunku Skradina, mijaliśmy u wejścia do kanału Sv. Ante XVI-wieczną twierdzę św. Mikołaja, która miała chronić Szybenik przed atakami od strony lądu i morza.



W nabrzeżnych skałach wykuto bunkry, stanowiące niegdyś schronienie dla łodzi podwodnych i innych niewielkich jednostek marynarki wojennej. Twierdza św. Mikołaja należy do najmocniejszej fortyfikacji na chorwackim wybrzeżu.


W drodze do Skradina ominęliśmy Šibenik, do którego zawinęliśmy w drodze powrotnej, następnego dnia.


Ze Skradina popłynęliśmy statkiem wycieczkowym do Parku Narodowego Krka. Stanowi on schronienie wielu gatunków flory i fauny.


Jego główną atrakcją jest rzeka Krka ze swoimi siedmioma wodospadami. Najsłynniejszy z nich to Skradinski Buk - ciąg 17 kaskad o łącznej wysokości 46 metrów, które mieliśmy okazję podziwiać z tarasów widokowych.

 

Pobliskim mostkiem przeszliśmy na drugi brzeg rzeki Krka. 


Nieczynna już elektrownia z młynem była jedną z pierwszych w Europie - uruchomiono ją w 1895 roku, a pobliski Szybenik stał się wówczas pierwszym miastem Austro-Węgier zasilanym energia elektryczną.

W drodze powrotnej do mariny trafiliśmy do Babci Ani, która od rana do północy serwowała rakiję.


Rano wypłynęliśmy ze Skradina do Šibenika, do miasta kościołów i fortyfikacji.


Szybenik, w przeciwieństwie do innych miast Dalmacji założonych przez Greków czy Rzymian, jest najstarszym miastem rodowym Chorwatów na wschodnim wybrzeżu.




W XVI wieku zbudowano Fortecę Św. Mikołaja, a w wieku XVII wzmocniono obronność miasta budując Fortecę św. Jana i Šubićevaca, których pozostałości do dzisiaj widoczne są w panoramie miasta. Najbardziej jednak znanym zabytkiem Šibenika jest twierdza św. Anny.
My byliśmy na tej ostatniej, z której podziwialiśmy panoramę miasta wraz z pobliskimi zatokami.







Najważniejszym kościołem Šibenika jest Katedra św. Jakuba, znajdująca się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Katedra św. Jakuba została wybudowana przez kilku architektów w latach 1430-1536 w stylu gotycko-renesansowym.
Katedra jest ozdobiona dookoła rzeźbami przedstawiającymi mieszczan żyjących w Šibeniku w XV wieku. Rzeźby te cenione są za realizm. Pokazują różne emocje, strach, dumę, zdziwienie…








 Przed katedrą stoi pomnik jej głównego budowniczego Juraja Dalmatinca.



 Po spacerze po Šibeniku, wróciliśmy na nasz wodny dom


i odpłynęliśmy do mariny w kierunku Trogiru, który swą nazwę zawdzięcza powstałej w III w.p.n.e. na tym terenie osadzie Tragurion - Koziej Wsi.
Otoczony murami obronnymi Trogir osadzony jest na wysepce w kształcie głowy żmii połączonej niewielkim mostem z dużą górzystą wyspą.


Nad Trogirem wznosi się gotycko-renesansowa wieża najstarszego zabytku miasta przy placu Jana Pawła II - katedry św. Wawrzyńca.



Po nocy spędzonej w porcie Trogir, udaliśmy się na wyspę Brač w okolicę Milny.
Biała Milna, wyrzeźbiona w kamieniu to jedna z najbardziej urokliwych barokowych wiosek przybrzeżnych. Piękna nadają jej regularnie rozmieszczone małe uliczki, kościoły oraz zamki.


 Wioska powstała w XVI wieku. W jej centrum podziwialiśmy fasadę kościoła parafialnego Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny.



Nasz rejs zakończyliśmy w Splicie, w mieście Dioklecjana.


Pałac - rezydencja cesarza Dioklecjana jest tak duża, że można jej nie zauważyć...
Rezydencję wznoszono w latach 295-305. Stanowiła ją budowla o rozmiarach 215x181 m z murami obronnymi o wysokości dochodzącej do 26 m i o 2 m grubości i o 16 basztach. Całość sprawia wrażenie średniowiecznego miasta z antycznymi pozostałościami, otoczonego przez mury obronne.
W pobiżu pałacu znajduje się też katedra św. Duje, który jest patronem miasta. Katedra ta została zbudowana na fundamentach mauzoleum cesarza Dioklecjana. 
W obrębie murów stoi dziś 220 budynków z XVIII wieku, w których mieszka ok. 3 tysięcy ludzi.


Do pałacu można było wejść przez cztery bramy: Złotą, Srebrną, Brązową i Żelazną.
Obok Złotej Bramy znajduje się pomnik biskupa Grzegorza z Ninu (Grgur Ninski), pochodzący z 1929 roku. Grgur Ninski był biskupem Ninu w latach 900–929. Uważany jest za obrońcę języka i pisma słowiańskiego (głagolicy). Biskup zasłynął wprowadzeniem ojczystego języka do liturgii katolickiej, która prowadzona była w tym czasie wyłącznie w języku łacińskim.

Dotknięcie dużego palca lewej stopy Grgura Ninskiego gwarantuje szczęście i spełnienie wszelkich marzeń.



Tydzień spędzony na wybrzeżu pozwolił nam zauważyć, że Chorwacja jest mieszanką kultury zachodnioeuropejskiej, śródziemnomorskiej oraz słowiańskiej. Północna część Chorwacji jest bardzo zbliżona pod względem kulturowym do Polski. W części nadmorskiej swe wyraźne wpływy wywiera kultura śródziemnomorska. Tradycyjnie więc po południu przychodzi czas na sjestę, a życie zaczyna się wieczorem...



Zadar - Sukošan (A) - Prvić (B) - Skradin (C) - Nacionalni Park Krka (D) - Šibenik (E) - Trogir (F) - Milna (G) - Split (H)

2 komentarze:

  1. My właśnie w tym roku rozważamy tego typu wyjazd i też chcemy postawić na rejsy. Chorwacja to piękne widoki, zwłaszcza podczas dryfowania na morzu. Pragniemy zobaczyć wszystkie wysepki i poznać lepiej kulturę. Muszę najpierw wszystko dokładnie zaplanować.

    OdpowiedzUsuń