Baux-de-Provence to jedno z najmniejszych miasteczek Prowansji. Słynie z ruin wapiennej twierdzy i jest to niewątpliwie jedno z najbardziej romantycznych i malowniczych miejsc w Prowansji.
Les Baux-de-Provence zostało wykute w boksycie, skale osadowej tworzącej platformę o długości niecałego kilometra i szerokości 200 metrów.
Ze skałą niemal zrośnięte są ruiny XV-wiecznej siedziby szlacheckiego rodu, wokół której powstało mnóstwo legend.
Rodzina miała się wywodzić od Baltazara, jednego z Trzech Króli, stąd w ich godle figurowała gwiazda betlejemska.
Najwcześniejsze znane teksty wspominające wioskę pochodzą z X wieku. Podają imię lokalnego lorda Ponsa Młodszego, którego potomkowie przyjmują nazwisko Les Baux. Podczas wielkiego programu budowlanego wprowadzonego przez Lorda Huguesa i Barral des Baux w XIII wieku, ówczesna forteca została zastąpiona przez twierdzę wykorzystującą naturalną konfigurację skały, która stała się wsparciem dla większości budynków.
Po śmierci Alix, ostatniej księżniczki Les Baux, król Sycylii Ludwik III, hrabia prowansalski, przejął średniowieczny zamek, który często był używany do podważania autorytetu jego poprzedników i przyłączył go do swoich ziem. Kiedy Prowansja, za panowania Ludwika XI, została przyłączona do tronu Francji, król nieufny wobec twierdzy, która była tak potężna i tak oddalona od jego dworu, obawiając się, że może wpaść w ręce tych, którzy sprzeciwili się jego władzy w Prowansji, w 1483 roku nakazał jej wyburzenie.
Dodatkową atrakcją była plenerowa wystawa niemieckiego malarza i rzeźbiarza o polskobrzmiącym nazwisku Stefan Szczęsny.
Raymond z Turenne miał tu zrzucać w przepaść co bardziej hardych więźniów, a jedna z ostatnich członków rodu, hrabina Jeanne des Baux (która tytułowała się la Reine, czyli Królową), sprzedała Awinion papieżowi za 80 tysięcy sztuk złota. W zamian została oczyszczona z zarzutów zamordowania męża.
Najwcześniejsze znane teksty wspominające wioskę pochodzą z X wieku. Podają imię lokalnego lorda Ponsa Młodszego, którego potomkowie przyjmują nazwisko Les Baux. Podczas wielkiego programu budowlanego wprowadzonego przez Lorda Huguesa i Barral des Baux w XIII wieku, ówczesna forteca została zastąpiona przez twierdzę wykorzystującą naturalną konfigurację skały, która stała się wsparciem dla większości budynków.
W średniowieczu rodzina Baux, dzięki swoim posiadłościom, była jedną z wiodących w Prowansji. Pierwotnie ziemie rodziny znajdowały się na okolicach Arles i Marignane, w kolejnych pokoleniach, objął wiele innych obszarów w całej Prowansji i nawet we Włoszech.
Po śmierci Alix, ostatniej księżniczki Les Baux, król Sycylii Ludwik III, hrabia prowansalski, przejął średniowieczny zamek, który często był używany do podważania autorytetu jego poprzedników i przyłączył go do swoich ziem. Kiedy Prowansja, za panowania Ludwika XI, została przyłączona do tronu Francji, król nieufny wobec twierdzy, która była tak potężna i tak oddalona od jego dworu, obawiając się, że może wpaść w ręce tych, którzy sprzeciwili się jego władzy w Prowansji, w 1483 roku nakazał jej wyburzenie.
W 1642 roku tytuł lordowski Les Baux został nadany przez króla Ludwika XIII Herkulesowi Grimaldi w podziękowaniu za jego zasługi na rzecz Francji. Herkules przekazał tytuł markiza Baux swoim potomkom, a jego aktualnym posiadaczem jest książę Jacques z Monako.
W 1966 roku podpisany został dekret, w którym miasto zostało objęte ochroną Ministerstwa Kultury i Środowiska, co stworzyło rozpoczęcie kolejnego okresu odrodzenia miasta, który w 1999 roku zaowocował wpisaniem Baux-de-Provence do rejestru Najpiękniejszych wiosek we Francji.
Byłam we Francji, ale w tej części regionu nie miałam okazji. Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz to zapraszam równiez na mojego podróżniczego bloga :D
Pozdrawiam
https://modnatravelistka.blogspot.com
Bardzo dziękuję. Na pewno zajrzę z przyjemnością na Twojego bloga.
UsuńNie mogą się napatrzeć! Niesamowicie wygląda to zespolenie miasta z naturą! Twierdza choć zrujnowana i tak robi ogromne wrażenie. Piękne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:)))
Bardzo mi miło. Jak zwykle dziękuję za piękne słowa.
OdpowiedzUsuń