Kolej Birmańska nazywana też Koleją Śmierci, której częścią jest właśnie most w Kanchanaburi została wybudowana z rozkazu Japończyków i miała być bezpieczną drogą zapatrzenia armii japońskiej podczas planowanego ataku na Indie. 415-kilometrowa trasa została wytyczona od Bangkoku w Tajlandii do Rangun w Birmie przez dziewiczą, trudno dostępną puszczę w dolinie rzeki Kwai. Prace ruszyły w 1942 roku równocześnie po obu stronach granicy. Japońscy inżynierowie zakładali, że budowa potrwa pięć lat. Armia uporała się z nią w 16 miesięcy, zmuszając do pracy 200 tysięcy miejscowych robotników i około 60 tysięcy jeńców alianckich. Do wykuwania skał robotnicy mieli tylko prymitywne narzędzia i własne ręce. Ginęli przez upał, tropikalne choroby, morderczą pracę, tortury i wypadki. Mówi się, że na jeden podkład kolejowy tej ponad 400 kilometrowej linii przypada jedno życie człowieka. W czasie budowy zmarło około 16 tysięcy jeńców i 100 tysięcy miejscowych (stąd nazwa Kolej Śmierci). Zmarłych żołnierzy grzebano na małych cmentarzach obozowych. Prawie siedem tysięcy jeńców leży na cmentarzu w centrum Kanczanaburi. Z nisko przystrzyżonej trawy widać proste identyczne nagrobki, a napisy na nich informują, że zmarli mieli nie więcej niż 20 – 25 lat.
Druga, mniej znana nekropolia Chung Kai leży kilka kilometrów od miasta. Ciała Amerykanów po wojnie zostały zabrane do kraju na wojskowy cmentarz w Arlington.
Do dziś zachowała się jedynie część trasy Kolei Birmańskiej, która jest atrakcją turystyczną. Jest to odcinek o długości około 130 kilometrów, który jest częścią trasy kolejowej z Bangkoku do położonego na zachodzie miasteczka NamTok. Pociąg jedzie tuż przy stromych klifach i pokonuje wiele starych, drewnianych mostów. Wycieczki poruszają się starymi składami sprzed ponad 70 lat. To jedyna trasa w Tajlandii, na której obowiązują różne ceny, dla miejscowych i obcokrajowców.
Przez małą stację w Kanczanaburi dziennie przejeżdżają zaledwie trzy lokalne pociągi.
Warto jeszcze wspomnieć o niewielkiej stacji kolejowej Krasae Kolei Birmańskiej.
Na koniec jeszcze kilka słów o wiosce, do której dostaliśmy się motorówkami pływającymi po rzece Kwai. Z przystani przepłynęliśmy do wioski mniejszości etnicznej Mon.
Monowie są uchodźcami z Birmy, którzy migrowali do Tajlandii w latach 70-ch.
Most na Rzece Kwai - Kanchanaburi War Cemetery - stacja kolejowa Krasae z jaskinią Tam Krasae -
- Mon Village
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz